niedziela, 3 maja 2015

♥ Lose a thousand times ... once win ♥

,, Trzeba czasami tysiące razy przegrać,
by raz wygrać "



Bez przerwy w naszym życiu spotykamy się z różnymi okolicznościami lub przeżyciami, jednak każde z nich ma w końcu swój kres. Jednym razem jest to dla nas szczęśliwe zakończenie, zaś zdarza się również tak, że schyłek kończy się upadkiem. Kiedy ponosimy klęskę kilka razy z rzędu, budzi się w nas przeświadczenie, że już nigdy nie odniesiemy zwycięstwa, że zawsze będziemy na tej przegranej pozycji. Przenigdy nie powinno nasunąć Wam się na myśl takie nastawienie. Trzeba zrozumieć to, że nawet jeśli stale doznajemy porażek, los wiecznie sobie z nas drwi, to powinniśmy wyjść mu na przeciw, a nie ulegać i kapitulować. Należy wstać i walczyć, wierzyć w to, że w końcu odniesiemy zwycięstwo, nawet jeśli po drodze mamy upaść jeszcze sto razy. W końcu każdy z nas wyruszył kiedyś ze startu, podążył drogą "życie" i każdy z nas gdzieś tam ma swoją metę. Czasem musimy zostać zranieni, by stać się silniejszym. Zawieść, by wiedzieć. Stracić, by zyskać. Rozpaść, by na nowo stać się całością. Czasem musimy tysiąc razy przegrać, by raz wygrać.

Trzeba czasami tysiąc razy przegrać 

Nasze życie to pasmo zwycięstw i porażek, zaś bardziej w pamięci zachowują się te niepowodzenia. Patrzymy na innych i widzimy ich sukcesy, pojawia się wtedy coś na kształt zazdrości, a przecież nie powinno tak być. Często nie zauważamy swoich wygranych, większą uwagę przykuwając do błędów. Ale każdy z nas przecież musi ponosić klęski, jest to nieodłączna część ludzkiego życia. Jeden przeżyje ich pięć, a inny może nawet tysiące, ale w końcu nadejdzie taki czas, że wszyscy będziemy zwycięzcami. Musimy nauczyć się ponosić dyskredytacje i wierzyć w to, że nawet jeśli ulegniemy to na końcu zatriumfujemy. To jest tak samo jak z różnego rodzaju konkursami bądź zawodami. Jestem przekonana, że każdy z Was brał kiedyś udział w jakimś turnieju lub zakładzie, który zakończył się na Waszą niekorzyść. Budzi się w nas wtedy dziwne uczucie, uczucie rezygnacji, przygnębienia i świadomość, że jesteśmy na straconej pozycji. Tak dzieje się nawet po jednorazowym incydencie, a gdy przydarza nam się to częściej? Wtedy jesteśmy już radykalnie załamani i rozgoryczeni, a jedyne, co przychodzi nam na myśl to to, że śmiało możemy nadać sobie tytuł "ofiary losu". Ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi ... Jeśli ponieśliście porażkę, uśmiechnijcie się następnego dnia, niech wszyscy zobaczą, że jesteście silniejsi, ponieważ to właśnie porażki Was takimi czynią.


By raz wygrać 

Dlaczego jest właśnie tak, że rzadko zwracamy uwagę na odniesione zwycięstwa? Może i wygrana jest dla nas czymś ważnym, czymś, co sprawia, że stajemy się dumni i zadowoleni, ale coraz częściej dzięki sukcesowi stawiamy jeden krok ku szczęściu, a przez porażkę cofamy się trzykrotnie. Wszystko to, co opisałam przed chwilą istnieje, ale tylko i wyłącznie w naszej wyobraźni. Porażka jest wyłącznie stanem umysłu. Nikt nigdy nie zostaje tak naprawdę pokonany, dopóki nie zaakceptuje swojej porażki jako stan rzeczywisty. To ta inwencja siedząca w głowie popycha nas do rozumowania w ten sposób, lecz prawdą jest to, że przegrywając - nie cofamy się, ponieważ często porażka przybliża nas do zwycięstwa. Musimy w końcu uświadomić sobie, że aby wygrać trzeba najpierw przegrać, ale ta nagroda na pewno gdzieś tam na nas czeka. Gdyby nasze życie składało się tylko z powodzeń, byli byśmy zbyt zuchwali, aby nauczyć się akceptować porażki. Osoby mające w życiu "za dobrze" są wyniosłe i nie dopuszczają do siebie myśli o wpadce. Musimy przegrywać, aby zwyciężyć, nawet jeśli ma mieć to miejsce tylko jeden jedyny raz. Powiem tyle - warto. W momencie, kiedy upadniemy, musimy się podnieść, ponieważ zwycięzca nigdy nie rezygnuje, a rezygnujący nigdy nie zwycięża.


Coś ode mnie 

Do tej pory moja życiowa droga nie była usłana kwiatami, a wręcz przeciwnie - pełno było w niej rozkopów, w które wiecznie wpadałam. Można powiedzieć, że przegrałam już ponad tysiąc razy, ale to właśnie w niedalekiej przeszłości odniosłam zwycięstwo. Teraz właśnie czuję, że każda zaznana przeze mnie porażka sprawiła, że za każdym razem wstawałam z nową nadzieją, uczyniła mnie silniejszą i przybliżyła do tego, co mam dzisiaj. Być silnym to nie znaczy zawsze zwyciężać. Prawdziwa siła tkwi w podnoszeniu się z klęski. W pewnym momencie byłam już na skraju wytrzymałości i przy którymś niepowodzeniu z rzędu chciałam się poddać, ale na szczęście w porę zrozumiałam pewną rzecz - porażka jest elementem sukcesu. Pamiętajcie, że pogrom to siniak, a nie tatuaż. Często boimy się tego, że czeka na nas kompromitacja, a to cofa nas przed osiągnięciem triumfu. Zrezygnować z marzeń ze strachu przed porażką, to jak popełnić samobójstwo ze strachu przed śmiercią. To przegrana, a nie sukces, pcha świat do przodu, ponieważ porażka zazwyczaj oznacza, że ktoś przekroczył granicę komfortu, spróbował czegoś nowego, sknocił coś, ale czegoś się przy tej okazji nauczył. Aby odnieść zwycięstwo, Wasze pragnienie musi być większe niż strach przed upadkiem. Dla mnie, porażka w czymkolwiek jest czymś tymczasowym. Sukces to również przechodzenie od porażki do porażki, bez utraty entuzjazmu. Porażka mówi mi po prostu, że zrobiłam coś źle, to jest ścieżka, która prowadzi mnie do sukcesu i prawdy. Nieważne ile było porażek. Pomyśl ile jeszcze w życiu czeka Cię zwycięstw.
Dokładna definicja naszej wygranej została zapisana w jednym działaniu:
SUKCES = 1% EFEKTÓW + 99% PORAŻKI


"Nie trafiłem do kosza podczas mojej kariery ponad dziewięć tysięcy razy. Przegrałem niemal trzysta meczów. Dwadzieścia trzy razy to do mnie należało oddanie decydującego rzutu i nie trafiłem. Ponosiłem w życiu porażkę za porażką. I właśnie dlatego odniosłem sukces ..." ~ M. Jordan 


Skarby Wy moje kochane, przepraszam Was za moją nieobecność, ale wynikała ona z ciężkiego tygodnia w szkole, który po prostu przytłoczył mnie mnóstwem nauki. Teraz czeka mnie troszeczkę dłuższa przerwa od liceum, ponieważ są matury, więc postaram się wszystko nadrobić i obiecuję, że post za tydzień na pewno się pojawi :).
Pamiętajcie o kontakcie do mnie w razie potrzeby: juliaczaikowska@wp.pl

Kocham Was baaardzo . Trzymajcie się ciepło :). Do następnego!

Jakie macie podejście do swoich porażek?
Czy zgadzacie się ze stwierdzeniem, że "porażka jest elementem sukcesu"?
Jak wiele odnieśliście już zwycięstw, nawet tych małych, swoich?